Wczoraj po załatwieniu 'sprawunków na mieście' pojechaliśmy na łowy kamulcowe do wujostwa na wieś. Okazało się, że w bliskiej okolicy posesji robi się nowa droga, po dwóch stronach której pozostawiono leżące bezpańsko duże tłucznie:) Można powiedzieć, że to był nasz lucky day;) Dzisiaj będziemy je dopasowywać do nowopowstałej koncepcji pewnej części naszego ogrodu, tej z bluszczami, betonowymi trelkami i wrzosami:)
Ps. J wypatrzył w miejscu, gdzie zakupiliśmy fontannę z aniołkiem, nową śliczną figurkę; jakby tak tą nową figurkę.. i tą kolumienkę co to mi się po nocach śni... :D
Pięknie! po prostu pięknie!
OdpowiedzUsuń