Moje piękności zdziwione są za każdym razem kiedy pod spodninki rajstopy naciągam, pod pajaca bodziaka, bluzy na miśku i czapki grubaśne.. 'Jak to? Dopiero co śmigałem w samym gaciu w moim jeździku, rozkopywałm się z pielusona, którym matka próbowała nakryć i pełen luz, a teraz, co? Skrępoiwane ruchy, czapka z uszkami na widok której wszyscy się chichrają nie wiedzieć czemu i ubieranki na cebulkę, jak to mama nazywa:('
Nie narzekaj nie narzekaj, prawdziwa cebulka dopiero nadejdzie;)
My już też ciepłe ubranka powyciągaliśmy. Córcia w futerku już śmiga :) Nie wspominając o czepce, rękawiczkach i szaliku :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Oj nadejdzie, nadejdzie:) Jak dla mnie,wybieranie dzieciaków na spacer zimą jest okropne. Same spacerki super, ale to wszystko co spacer poprzedza...Masakra! Trzeba sie streszczać, bo jedno już ubrane i sie zgrzeje, w tym samym czasie drugie marudzi, że coś tam mu nie tak, coś uwiera, gniecie, albo szalik wcięło... I TO właśnie nadchodzi wielkimi krokami.
OdpowiedzUsuńAsiu , kasuje mi wszystkie komentarze, jakie próbuję u Ciebie zamieszczać, a pisałam pod wszystkimi Twoimi zabawnymi dzieciaczkowymi zdjeciami. Ślę teraz jako anonimowy, może mi nie skasuje...
Zapraszam też do udziału w moim candy marynistyczno-lawendowym:)
Buziole.
Marta z dziupli sowy
Marta