Śmiechy, śmiechy i.. śmiechy rzecz jasna...
Brygada taka, że nie ma mowy o niewypale;)
Kilka fot z naszego party..
Dobrze, że sensacje związane z grypą nastąpiły już podczas drogi powrotnej i - dobrze, że byłam kierowcą i sama bez proszenia się mogłam się co chwila zatrzymywać;)
Ale ostatni odcinek kiedy mnie połamało do końca nie należał do najlepszych..
Mam nadzieję, że po dzisiejszej zgadze, która myślę była kontynuacją tego właśnie choróbska, będę jak nowa!
Dzięki raz jeszcze wariaci za czadowy wypad i szykujcie się, wkrótce następny;)
Brygada taka, że nie ma mowy o niewypale;)
Kilka fot z naszego party..
Dobrze, że sensacje związane z grypą nastąpiły już podczas drogi powrotnej i - dobrze, że byłam kierowcą i sama bez proszenia się mogłam się co chwila zatrzymywać;)
Ale ostatni odcinek kiedy mnie połamało do końca nie należał do najlepszych..
Mam nadzieję, że po dzisiejszej zgadze, która myślę była kontynuacją tego właśnie choróbska, będę jak nowa!
Dzięki raz jeszcze wariaci za czadowy wypad i szykujcie się, wkrótce następny;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz