Tomuś - psyjaciel, zarówno na górze jak i na dole:)
- Przyjaciele -
Naprawa - odpowietrzanie hamulcy - My Good Lord, jak dobrze, że Jarek spędził w swoim życiu tyle godzin leążc pod samochodami najróżniejszymi... ps - Raq ściemnia jak zawsze:)
A to już lunch na przydrożnym picnic area - niezapomniany, pamiętam dobrze do dziś
Moje klimaty! Brak słów, po prostu cud - miód!
Jedno z najulubieńszych.. choć zrobione w jakże dramatycznych (z perspektyty czasu jakże śmiesznych okolicznościach..:) No więc w nocy, kiedy liczyliśmy na przekroczenia granicy Austrii ze Słowenia Raczek miał 'zjazd z góry śmierci', de facto zapaliły nam się żywym płomieniem tarcze hamulcowe i byliśmy pewni, że wycieczka dopiero co rozpoczęta - została właśnie zakończona.. Ale jako, że samochód był samonaprawialny - odpalił i 'heja banana - koko dżambo i do przodu' - zdjęcia z napraw powyżej
Piękna Słowenia
Na bazarze
Z Tomulem w koszach;)
Co to była za ulga, ja też moczyłam, ja też:)
3 ciamajdy czekają na wjazd kolejką linową na szczyt celem oblookania Słowenii
Fajne wspomnienia...
A tak poza tym:
1) choróbsko powróciło - nie wiem jak ja to robię...??, w każdym razie Fervex - zapodany
2) decoupage rozpoczęte - no, to taki mały wstęp narazie;)
3) urządzenie chłodzące pod laptopa zakupione - czuje, że mu ulżyło, nie gotuje się już i nie wyłącza ch chwila:)
4) ząb jedynka dosztukowana, czwórka lewa dolna naprawiona - całość zajęła nie więcej niż 20 minet:)
5) jutro do pracy na rano, więc oddalam się z uczuciem spełnionego decoupagowego obowiązku:)
A tak poza tym:
1) choróbsko powróciło - nie wiem jak ja to robię...??, w każdym razie Fervex - zapodany
2) decoupage rozpoczęte - no, to taki mały wstęp narazie;)
3) urządzenie chłodzące pod laptopa zakupione - czuje, że mu ulżyło, nie gotuje się już i nie wyłącza ch chwila:)
4) ząb jedynka dosztukowana, czwórka lewa dolna naprawiona - całość zajęła nie więcej niż 20 minet:)
5) jutro do pracy na rano, więc oddalam się z uczuciem spełnionego decoupagowego obowiązku:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz