Wczoraj smażone do ciemnej nocy (tak, że rano budzik dzwonił od 6 rano i dopiero o 6.45 został wyłączony...) naleśniory, dziś zostały załadowane farszem podobnym do pierogów ruskich - jak dla mnie mistrzostwo świata, wcisnąłam w gości po 2, Jarek wepchnął sam w siebie 3 - szacun!:)
Minio poległ w pewnym momencie
A potem się znowu aktywował
Nasi ziomale: Justysia i Igor - tak sobie trajlowaliśmy jak to faowo będzie na Sylwka w Szczawnicy:) ech... jeszcze 2 miechy..
Rozchodniak
Ukraińska żubrówka - czy jakoś tak
Jarek nostalgiczny:)
Dzięki dzieciaki, że wpadliśta odwiedzić kozów, next meeting - New Year's Eve - I guess:)
Dzięki dzieciaki, że wpadliśta odwiedzić kozów, next meeting - New Year's Eve - I guess:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz