Co weekend coś! Koleś jest mega imprezowo-wyjazdowym dzieckiem:) Nie siedzimy w weekendy bezczynnie, ooo nie;) W zeszłą niedzielę, tj. 11-09 Szumula obchodził.. ukończenie 3go miesiaca życia swego króciutkiego, byli goście, i szampan, i prezenty, i obiadek przepyszny co to go tata przygotował, i wiele innych atrakcji:)
W ten weekend byliśmy an weselu u szwagra - męża rodzonego brata (tak jak pisałam już wcześniej), Asia moja była fotografką na tymże weselu, także wspierała mnie jako jedna z bardzo-bardzo nielicznych niepijących;) Mimo, że weselna nie jestem (powtarzam się, wiem) imprezę zaliczyć muszęży do mega udanych: bardzo niewielki osetek gości co to pospadali pod stół;), 8/10 młodzieży mega aktywnie bawiącek się (2/10 starszych, którzy też za stołami nie siedzieli, oo nie;)), jedzenie przepyszne i małopijaca - a tym samym poważnie podchodząca do swojej pracy kapela:) Poza tym, że nie spałam praktycznie w ogóle (Szymka pilnowała miejscowa opiekunka i w chwili gdy jak chciałam pójść spać, tj k 5.30, Szymek się obudził, jak codzień, gotowy do zabaw wszelakich), a jeszcze musiałam jako trzeźwy kierowca wracać i w licznych korkach stać - wszystko w porządalu;)
A za tydzień.. znowu coś, ale o tym next time:*
Pozzdra!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz