Poranna toskańska kawka (...)
Co my tu mamy - zmiana opony/koła w Sirmione nad Lago di Garda - zrobiliśmy niezły cyrk, ale jedna wielka rodzina kamperowców 3ma się razem i pomaga sobie w razie potrzeby - mucho grazie:)
Pomykając przez bezdroża toskańskiej pustyni...
Państwo poszli robić zdjęcia panoramy Rzymu:)
Ha! Dobrze, że była milionowa w nocy, inaczej nie dałoby rady walnąć takiej foty - ale udało się:)
Na parkingu we Florencji, załoga zbiera się przed drogą poraz ostatni wertując mapy z Darią - naszą florencką przewodniczką:)
No i jesteśmy!
Na parkingu w Rzymie, obchlapanie przed dalszą drogą
Na campingu w Punta Sabioni, jeszcze tylko 30 min statkiem i ciał Venecia:)
W słoweni na przydrożnym parkingu:) Od razu inaczej jedzenie smakuje!
Przed włoskim supermarketem...
... co my tu mamy: bagietkę, szynkę parmeńską, amore pomidore, oliwki, ser wędzony, chrupkie pieczywo o smaku sera i pomidorów... no i browar - czy można czegoś chcieć więcej????
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz