.. i staram się sama sobie .. i J sam sobie tłumaczyć, że przecież lubimy się urządzać, tak 'od początku'; robiliśmy to wiele razy, mieszkaliśmy w tak wielu miejscach - razem i osobno!
I wiemy, że urządzanie się na nowo po raz kolejny będzie super funem, ale mimo wszystko szkoda mi będzie naszego M3.. Kuchni, łazienki, wymarzonej czekoladowej sypialni..
Zapewne do czasu, kiedy zorganizujemy nasz 'nowy dom'..
A czego nie będzie mi szkoda? - parterowego zaokiennego widoku, sąsiadów korzystających z faktu, że nie mam firanek w salonie i wlepiających się przy każdej nadarzającej się okazji, jarających pod oknem sypialni i ich porannych sobotnich, podokiennych gadek o tym co już kupili na rynku i po co jeszcze na niego wracają oraz blokokrążców, nieodpuszczających nawet po kilkuminutowym nieotwieraniu drzwi - to tak m. in. :)
Czy aj widziałam już tą piękną kuchnię , Murator?:D hmmmmm , a może wnętrza na forum gazety?????
OdpowiedzUsuń