Nie powiem, szykowanie zajęło mnóstwo czasu, ale efekt był piorunujący!
Setki napompowanych balonów, dziesiątki metrów poczynionych girland, krocie wyciętych trójkącików i gwiazdek (...) Finalnie mój saloon, garderoba i przedpokój były nie do poznania:)
Bardzo dziękuję za pomoc w przygotowaniach i pyszną zabawę!
Tak się zaangazowałam w próbę uratowania stworzonej play-listy, nakrywanie do stołu i inne takie, że nie odpaliłam przez całą imprezę aparatu, nawet na puszczanie lampionów.. zdjęcia zapożyczone zostały z bloga Asiuli;
Życzę wszystkim pomyślności, zdrówka, sukcesów zawodowych i umiejętności zatrzymania się w codziennym pędzie w celu poświęcenia jak najwięcej czasu najbliższym:*
No właśnie na jednym ze zdjęć coś mi się twarz wydała znajoma, ale wąsy mnie zmyliły:D
OdpowiedzUsuńpiękne dekoracje! sylwester był huczny :-)
OdpowiedzUsuńPięęękny efekt!
OdpowiedzUsuńjak pięknie! Uwielbiam czerń i biel... taką będę mieć łazienkę (już wkrótce mam nadzieję).
OdpowiedzUsuńCudnie:)
OdpowiedzUsuń