Żeby nie kołować się jak co dzień po podwórku w tą i z powrotem od czasu do czasu robimy jakiś wypad w godzinach popołudniowych. Gdzie? Do lasu, do J na przedszkole na plac zabaw, nad staw na ryby albo do rodzinki, co to gołąbki hodują i stawik przed domem mają.
Wrzucam kilka fotek z ostatniego wypadu do rodzinki właśnie.
Wszystko super, gdyby nie te komary.. ech..
I jeszcze kilka z dzisiaj, zrobionych na drzemce dzieciaków.
No i jak w tytule posta.
Zakupiona 2 tyg temu lilia wodna na początku trochę chorowała, ale zaprzyjaźniony pan z ogrodniczego zapewniał, że to przejściowe, roślina musi się zaaklimatyzować w nowym środowisku.
Miał rację, dzisiaj rano kiedy to z wózkiem robiłam rundkę po działce zachwycił mnie widok 2 pięknie rozkwitniętych lilii! Wyglądają obłędnie!
Takie jeszcze jedno ujęcie znalazłam przerzucając fotki na dysk zewnętrzny - opady atmosferyczne podczas kopania oczka;)
Pozdrawiam!!!
ale pięknie!
OdpowiedzUsuń