Post spóźniony, bo akcja odwiedzin miała miejsce w zeszłą sobotę; tata miał do porobienia 'coś tam' w tyrce, odwiedziliśmy go zatem podczas spacerku, no halo! Całe przedszkole do dyspozycji! Sala maluchów, średniaków, starszaków, gimnastyczna.. jednym słowem: róbta co chceta!
I liczydła się podobały, i książeczki i samochodziki, i klocki i masa innych akcesoriów, no jak w raju!
I liczydła się podobały, i książeczki i samochodziki, i klocki i masa innych akcesoriów, no jak w raju!
A to taka sztuczka jedna z najnowszych: na jednym kolanku - na dwóch stupeńkach!
Przy czym się da: szafkach kuchennych, oknie tarasowym, ba: nawet przy odkurzaczu;)
Przy czym się da: szafkach kuchennych, oknie tarasowym, ba: nawet przy odkurzaczu;)
Zdjęcie przy odkurzaczu przywołało na myśl " stare czasy" i uśmiech pojawił się na twarzy. U mnie na tobie było podciąganie się z pozycji na brzuszku do pozycji kucanej w łóżeczku. Te dzieci to mali strongmani ;-)
OdpowiedzUsuńTwój mąż pracuje w przedszkolu? O jak miło się składa, bo mój też. Rzadko się spotyka Panów przedszkolanków :) (mój jest co prawda psychologiem ale na grupach też siedzi).
OdpowiedzUsuń