Totka jak widzi mnie z gumeczkami w ręku to ma minę nietęgą, ale jak na ten moment daje się ostatecznie zakitkować, gorzej z czapkami.. tutaj to jest dramat. A autka - nie kupuje nowych bo kasiurki szkoda, Szymon nie szanuje zabawek, nie pilnuje, gubi - uznałam wiec że taki resajkling jest dla niego jak znalazł:))
Asiu, ależ Ci dzieci szybko rosną. Tosi prawie nie poznałam;) Łupy super
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rosną rosną... Tosia już półtoraroczniak:) Dziękuje za odwiedzinki pozdrawiam!
UsuńMoja Julka za nic nie chce sobie kitek zrobic...
OdpowiedzUsuńTez kupujemy z Olkiem autka "z drugiej reki" i lubimy je najbardziej! :)
Totka jak widzi mnie z gumeczkami w ręku to ma minę nietęgą, ale jak na ten moment daje się ostatecznie zakitkować, gorzej z czapkami.. tutaj to jest dramat. A autka - nie kupuje nowych bo kasiurki szkoda, Szymon nie szanuje zabawek, nie pilnuje, gubi - uznałam wiec że taki resajkling jest dla niego jak znalazł:))
Usuń