piątek, 19 sierpnia 2011
Mega długi post zdjęciowy
A czemuż to nie ma żadnych nowych wpisów - jestem pytana.. I odpowiedź nie brzmi: z lenistwa, braku wolnego czasu (choć w nadmiarze to go nie mam, muszę przyznać..;)), nie z braku wydarzeń.. Powód prozaiczny: net... a raczej jego brak w moim kompie:(
Korzystam z kompa szwagierki, ale żeby foty przenieść na jej kompa, pozmniejszać bla bla bla, załadować i żeby w połowie ich ładowania (czasem naprawdę to trwa i trwa) wywaliło mnie zupełnie.. no cierpliwości brakuje! Dlatego też próbuje po raz kolejny, mam nadzieję, że się uda tym razem..
Ha! Co to takiego?? - kolumny pałacowe, marzy mi się taka (najbardziej zbliżona do ideału jest ta pierwsza z lewej) w miejsce wyciętej jabłonki (foty z wyrębu poniżej).. Posadzonych jest wokół tej wyciętej jabłonki kilka bluszczy, które mogłyby tak pięknie oplatać się wokół takiej kolumienki.. Ech.. Niestety, po usłyszeniu ceny (w tym samym punkcie gdzie nabyliśmy elementy fontanny) trochę ochłonęłam.. Za taka wysoką, łączoną z 2 elementów, z podstawą i górnym wykończeniem.. koło 800PLN :( Buuu, nic to, może wymyślę jakiś zamiennik, nie mniej jednak poszperam jeszcze w necie, popytam, ostatecznie mogłabym skusić się na niższą, 3-elementową, ale to i tak - jeśli już - w przyszłym roku..
Jabłonki - sztuk 2 - zostały wycięte, ponieważ nie pasowały do naszej nowej koncepcji:) Mianowicie, poza iglakami w falce koło tarasu będą rosły wrzosy - bardzo, bardzo dużo wrzosów, za którymi przepadam, bluszcze i mchy, całość wysypiemy korą
Na chwilę obecną bez drzewek jest łyso i niefajnie, ale we wrześniu będziemy kontynuować prace falkowe
To fota dla niedowiarków, co to w cuda nie wierzą:) Mozaika i Bunia (które się NIE CIERPIĄ!!!!) pałaszują z jednego koryta, ja sama nie mogłam w to uwierzyć, ale foto jest jako dowód niezbity!
No i multum fot latorośli naszej..
Przedwczoraj byliśmy na pierwszym szczepieniu, koleś został zważony.. 6 kilosów!!! Przytył w ciągu ostatniego tygodnia pół kilo, nieeeźleee.. Jedzenie z maminego bufeciku mu służy;)
Acha, podczas spaceru z cioteczką Ania zaatakowała nas para psów - gejów rozochocona na maxa, kto by się spodziewał.. w takiej spokojnej okolicy;)
Te foty z babcinego saloonu, ile pieszczochów można się doliczyć na poniższym zdjęciu?;)
z tatą na przedszkolnej kuchni..
i na spacerku na mieście..
z babcią.. w paseczkowych mundurkach...
golasek na łonie natury..
A to już multum fot z dzisiejszego dnia, z pajacowania w jeździku:) Takich śmiechów - chichów jeszcze chyba nie miał w swoim 10-tygodniowym życiu:)
Pozdrawiam wszystkich bardzo bardzo.. hmm czy będzie nietaktem jeśli w taki gorąc napiszę: gorąco?? :D Może: pozdrawiam serdecznie, o tak już lepiej!
Paaaa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Latorośl cudna i za każdym raze , mimo dwójki moich i podopiecznej od 8 miesięcy na stanie, dziwe się , ze dzieciarnia tak szybciorem zmienia się :D A przy domku i tak macie fajnei , musze keidys wrzucić fotki pk prawie dwóch latkach zamieszkania , mojego ogrodu ;)
OdpowiedzUsuń