Zastanawialiśmy się nad kwestią umiejscowienia przewijaka, początkowo miał się znaleźć na komodzie, ale po jej złożeniu i oszacowaniu jej mega-rozmiarów - stwierdziliśmy, że taka mała pitka w postaci przewijaka - nie będzie wyglądać dobrze.. Na komodzie poza szydełkowym bieżnikiem i być może - uszytą czerwoną literką "SZ" (B. bardzo odradza, a nie ma co ukrywać, że liczyć należy się z opiniami innych) - nie będzie stało nic innego, nad nią natomiast powieszę białe ramki z naszymi zdjęciami.
Postanowiliśmy ostatecznie używać przewijaka sztywnego stawianego na łóżeczku bokiem, hmmm ale skoro wszystkie pierdoły, jakie będą potrzebne do przewijania będą w komodzie w drugim końcu pokoju - konieczne byłoby bieganie za każdym razem w te i we wte.. Obejrzałam w sieci masę organizerów wieszanych na boku łóżeczka, podobały mi się jedynie te wykonane samemu, we własnym zakresie, w konkretnym stylu, 99% natomiast szytych jest na jedno kopyto w Chinach, z tych samych belek materiałów z motywem: misia śpiącego na chmurce, królika z marchewką w taczce (???) itde.. Nie pozostało nic innego jak mobilizacja i spłodzenie takiego oto morskiego organizera.. Walczyłyśmy z Asią z nim zeszły weekend, a wczoraj dokończyłam jakieś pierdółki - wzmocniłam kieszenie na rogach, wypełniłam i doszyłam rybki i naprasowałam rybkowe ławice..
Efekt: wizualnie jak najbardziej OK, zobaczymy jak w praktyce;)
Postanowiliśmy ostatecznie używać przewijaka sztywnego stawianego na łóżeczku bokiem, hmmm ale skoro wszystkie pierdoły, jakie będą potrzebne do przewijania będą w komodzie w drugim końcu pokoju - konieczne byłoby bieganie za każdym razem w te i we wte.. Obejrzałam w sieci masę organizerów wieszanych na boku łóżeczka, podobały mi się jedynie te wykonane samemu, we własnym zakresie, w konkretnym stylu, 99% natomiast szytych jest na jedno kopyto w Chinach, z tych samych belek materiałów z motywem: misia śpiącego na chmurce, królika z marchewką w taczce (???) itde.. Nie pozostało nic innego jak mobilizacja i spłodzenie takiego oto morskiego organizera.. Walczyłyśmy z Asią z nim zeszły weekend, a wczoraj dokończyłam jakieś pierdółki - wzmocniłam kieszenie na rogach, wypełniłam i doszyłam rybki i naprasowałam rybkowe ławice..
Efekt: wizualnie jak najbardziej OK, zobaczymy jak w praktyce;)
Kolejna praca manualna jaką sobie ustawiłam w kolejce: uszycie notesu takiego jak poniżej
http://deco-withlove.blogspot.com/2011/06/notesy-nie-tylko-dla-dzieci.html
http://deco-withlove.blogspot.com/2011/05/z-pamietnika-alicji.html
Zapewne nie wyjdzie choćby w połowie tak urokliwy, ale warto spróbować, Asiula przywiozła mi wypełnienie w postaci karteczek.. nic tylko się zmobilizować i do maszyny zasiąść..
Miłego dzionka życzę:*
Miłego dzionka życzę:*
Kawal dobrej roboty, organizjer jest fantystyczny, i co wazne stworzony z sercem.
OdpowiedzUsuńBedzie na pewno dobrze sluzyl.
Pozdrawiam serdecznie
Super, ja dopiero zaczynam załapywać bakcyla przygotowywania pokoju.
OdpowiedzUsuńbuziole
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJa tez jestem na etapie poszukiania organizera i dostepne, powtarzające się motywy nie przypadły mi do gustu.
Czy jest mozliwośc zamówienia u Pani takiego organizera? i jaka byłaby jego cena?
Pozdrawiam!
Magda
http://deco-withlove.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPolecam Asię, która szyje takie cudowności, polecam!!!!!