W jednym z poprzednich postów pokazywałam jak fajnie wystylizowałam sobie doniczki z małymi kółeczkami ratunkowymi.. nie przewidziałam, że kwiatuszki, jakie wsadziłam do tych doniczek mają zbyt delikatne listeczki i palące słońce może je zniszczyć.. Może nie ze wszystkimi tak się stało, ale słabiutkie są, zabrałam je z parapetu i ustawiłam na regale. Powróciły natomiast kaktusy, które nic sobie z takiej 'sahary' nie robią, też założyłam im kółeczka i przewiązałam kokardką..
Na parapecie zamieszkała dodatkowo lampka imieninowa od parentsów, która nie raz była już w moim koszyku, nie mniej jednak za każdym razem odkładałam na półkę.. No i wreszcie jest moja. Będzie idealnie się sprawdzać przy nocnym wstawaniu do niuńka, kinkietowe światło mogłoby być zbyt oślepiające (dla nas obojga;)) a tak światło będzie delikatnie przenikać zza zasłonki..
Postawiłam też koszyczek wiklinowy, bynajmniej nie dla ozdoby samej w sobie, w tym parapecianym kąciku zawsze walały się ładowarki przeróżne, schowałam je w tym koszyku i miśkiem przykryłam, co by paskudniki nie leżały na wierzchu..
Na parapecie zamieszkała dodatkowo lampka imieninowa od parentsów, która nie raz była już w moim koszyku, nie mniej jednak za każdym razem odkładałam na półkę.. No i wreszcie jest moja. Będzie idealnie się sprawdzać przy nocnym wstawaniu do niuńka, kinkietowe światło mogłoby być zbyt oślepiające (dla nas obojga;)) a tak światło będzie delikatnie przenikać zza zasłonki..
Postawiłam też koszyczek wiklinowy, bynajmniej nie dla ozdoby samej w sobie, w tym parapecianym kąciku zawsze walały się ładowarki przeróżne, schowałam je w tym koszyku i miśkiem przykryłam, co by paskudniki nie leżały na wierzchu..
A na Dzień Dziecka, teściówka pamiętająca moje ostatnie opowiastki o wielkiej miłości do peonii - zapodała mi piękny bukiecik do wazonu.. A jak pachną.. już kiedyś pisałam jak bardzo za nimi przepadam, jak bardzo chciałabym je mieć u siebie w ogrodzie i wierzę, że w końcu zamieszkają, że znajdę dla nich godne miejsce i nie będę mogła się napatrzeć na nie każdego dnia...
I jeszcze zoom na kwiatulek jakże piękny.. ale przy tym wyglądający na jakże delikatny.. będę robić wszystko, żeby nie zmarnować, tak jak to się stało z kilkoma innymi.. Dam z siebie wszystko w tym temacie!
Ta kurkowa półeczka shabby zawisła nad regalikiem EXPEDIT IKEA, J domontował z paseczkowej płyty plecki do niego, ale zaprezentuje w całości jak wykotłujemy z pokoju TV po narodzinach..
I na koniec - pięknościowe poduszki co to przyszły dziś pocztą
Blog ma zajebistą nazwę - paczka sprawiła mi taką przyjemność...
Są śliczne, dziękuję!
Blog ma zajebistą nazwę - paczka sprawiła mi taką przyjemność...
Są śliczne, dziękuję!
:*
zainstalowałam nową przeglądarkę (tym razem Opera) i mogę komentować :) pewnie też do czasu.
OdpowiedzUsuńBoszeee jakie cudne są te poduszki - idealne po prostu do tej waszej sypialni. Mam nadzieję, że niebawem będę oglądać na żywca :) Buziaki w brzuszek
a lampeczka wiadomo .... przeurocza ;)
OdpowiedzUsuńsprawdzi się na pewno
Ależ tu pięknie u Ciebie! Dziękuję za namiarki! A podusie - jak napisała poprzedniczka - faktycznie świetnie się wkomponowały w dekorację pokoju :) Jeżeli pozwolisz, to wykorzystam Twoje zdjęcie (to z łóżkiem) na moim blogu, żeby się pochwalić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Super podusie- a na kaktusy uważaj-takie tam duperele z fengszuja.
OdpowiedzUsuńfajna kolorystyka, relaksująca i nadmorska :)
OdpowiedzUsuńniezłe te kurki ;)