Poszukiwałam od jakiegoś czasu takiej właśnie letniej sukienusi w kolorze białym, takiej zwiewnej i delikatniusiej... No i trafiła się w zeszłym tygodniu, tyle że w kolorze żółtym.. Miałam małe obiekcje: brać czy nie brać, wszak żółty nie należy do mojej gamy kolorów, ale z drugiej strony czerwony też nie należał, a przełamałam się i .. polubiłam.. A do żółtego fioletowy pasuje, a filet lubię bardzo.. no i zakupiłam:) Kiecka genialna, a fakt, że nie jest to wściekły żółty tylko delikatny pastelowy - I like it - a lot:D
35,5 tc
pieknie wygladasz ;)zagladam do ciebie jakis czas i naprawde pieknie u was.sama mam 2 coreczki maja 5 lat i 2 latka.cala druga ciaze mi mowili do konca ze bedzie chlopczyk a tu niespodzianka pozdrawiam cie cieplutko i powodzenia
OdpowiedzUsuńProsta, ale urocza sukienka :) Twoje zdjęcia z podróży wspaniałe, ciekawe kadry, zachęcające widoki. Bardzo mi się podobają. Kawal świata zwiedziłaś.
OdpowiedzUsuńVery nice!!!
OdpowiedzUsuń