Dojechały wreszcie nasionka winobluszcza i kostrzewy, instrukcja wysiewu tych pierwszych nas.. zszokowała, ale myślę, że to nie jest do końca właściwe słowo.. Cóż, spróbujemy, albo się uda, albo nie. A jak nie - zakupię gotowe sadzonki i tyle. Póki co - dajemy im szansę:)
Do naszej pralnio-szklarni dołączyły kolejne pomidorki - tym razem zwykłe i lawenda. Kostrzewa na razie zamieszkała w teściowej łazience na górze, bo ciepło i dobre velux'owe światło
J od wczoraj walczy ze skalniakiem, jak już będzie widać jakieś efekty - wrzucę fotki. Póki co - wracam do nauki, 2 kolosy w weekend:/
- pozdra od na wpół głuchej kozy;)
- pozdra od na wpół głuchej kozy;)
widać ,że plony zaplanowane dość obfite :)
OdpowiedzUsuńja też byłam głucha kiedy byłam w ciąży :)
pozdrawiam serdecznie i dobrego samopoczucia życzę :))
Mi to zostało po zeszłotygodniowym zapaleniu ucha środkowego... matko, co za denne uczucie - słyszę własny oddech 100 razy głośniej jakbym sapała jak hipopotam, jak łykam ślinę to jakby wodospad leciał:( Liczę,że minie...
OdpowiedzUsuńZaczytuję się cały czas i podziwiam:)
OdpowiedzUsuńSuper blog.
Mam pytanie dotyczące lawendy-pierwszy raz sadzisz ją z nasion? I jakie rezultaty?
Ja sadziłam prosto do doniczek w zeszlym roku i nic z tego nie bylo. w tym roku przemroziłam i mam jakis minimalny wzrost.
Pozdrawiam
A wiec tak: najlepiej podobno zaczac przemrażac nasiona w lutym, muszą miesiac przelezec w lodówce, aby wysiac w marcu. chodziaż wczoraj wsadziłam do lodówy nową partię:)
OdpowiedzUsuńPotrzebny będzie drobniutki piasek, powinno się go wygotowac, ale ja sobie darowałam, pożniej delikatnie wsypac troszke do filiżanki i wymieszac z nasionami, nakryc gazą i wsadzic do lodówki na miesiąc. Od czasu do czasu delikatnie podlewac jakby wyschło w lodówce i delikatnie mieszac. Następnie wysiac, razem z piaskiem. Postaram sie zamieścic zdjecia. Ale moze jednak i Tobie wykiełkują, mi w zeszłym roku nic nie wyszło, a dodam że mam bzika na punkcie lawendy:).W ogrodzie i na skalniakach mam lawnde z sadzonek, rozrasta sie rewelacyjnie i warto równiez zaopatrzyc sie w sadzonki, ktore można zwyczajnie dzielic po roku:)
ufff:)
... to ja chyba sadzonek sobie nakupię jednak;) Wielkie dzięki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńheja dziewczyny
OdpowiedzUsuńnie wiem czy macie świadomość, że poznałyście się kilka lat temu w Wildze
<> :)
Kozula, szacun-ja nie moge sobie pozwolić na kupno roslin w belgii. Tu jest jakas masakra cenowa-wszystkie rolsiny-opócz laurowców, ale one jedyne są tu tanie-kupuje w Polsce. Nasiona siałam lata temu w szkalarni i rok temu rdest auberta i szczerze-nie nie nie. Wole kupic sadzonki, na alle kosztuja po 3,2,1 pln. Efekt szybszy, tez radość bo doprowadzic taka sadzonke do dorosłosci to sztuka.
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaa no tak!!!!!!!! faktycznie heheheh
OdpowiedzUsuńkomedia :)
miło znowu pogadac :)